Niestety prawie pewne. Koniec mimo że panele najtańsze w historii i wydawałoby się że nic tylko rozwijać PV w Polsce.
Zwłaszcza że jest już prawię 1mln400tys prosumentów. I tej energii było w 2023 od groma zrobione w instalacjach obywateli bo moc prosumenckiej fotowoltaiki to 15GW. I teraz koniec produkcji? I to w okresie największego nałonecznienia? Kretynizm
I powstaje pytanie to po diabła był ten cały Mój Prąd? ponad 2mld państwowych pieniędzy i co najmniej dwa razy tyle obywatele zainwestowali sami i nagle się okazuje że te wszystkie instalacje są niepotrzebne? że trzeba skończyć produkcję z fotowoltaiki bo niby sieć nie wytrzymuje?
Oj oberwało mi się za te namawianie do inwestycji w tanie panele. Bo się okazuje że zgodnie z prawem Spółki energetyczne nie muszą odbierać od nas energii. Mało tego nie muszą zapewniać prądu umożliwiającego pracę naszej instalacji?
No bo cały mój prąd i 99% instalacji w polsce to są instalacje on grid czyli wymagające współpracy sieci energetycznej z inwerterem.
Nie ma prądu w gniazdku fotowoltaika nie ruszy. Nie ma prądu oznacza również że jest prąd ale o napięciu nie takim jakie zmuszono nas żeby było ustawione w inwerterze. czyli poniżej 207V albo powyżej 253V. I my zgodnie z prawem nie możemy wtedy produkować energii. I spółka energetyczna nie musi wtedy tej energii odkupić. zgodnie z prawem oczywiście. Więc pytają mnie koledzy czym się różni produkcja z wyłączonej instalacji 5kW albo 10kW. i tu i tu ZERO. To co to za różnica że panele tanie?
krew mnie zalewa kiedy dostaję w jednym tygodniu trzeci przypadek jak to Operator sieci gdy otrzymał zgłoszenie że klient będący prosumentem nie może korzystać ze swojej instalacji ze względu na niewywiązywanie się z umowy właśnie spółki energetycznej przysłał ekipe pomiarową wieczorem kiedy nie było słońca stwierdził że klient zmyśla bo parametry sieci są w normie i kolejnemu prosumentowi zagroził fakturą za kosztu pomiarów.
Po Prostu nóż się w kieszeni otwiera. Czyli najpierw wprowadzamy wymóg żeby inwertery prosumentów przerywały pracę przy osiągnięciu napięcia 253V na fazę po czym spółka energetyczna nie ma ani obowiązku ani nawet zalecenia regulacji/zmiany nastaw napięcia transformatorów podstacji na okres letni? To jest kpina z obuywatela i możemy się jedynie bezsilnie złościć na utrzymywane z naszych pieniędzy spółki energetyczne które oczyiście korzystają z ochrony rządu i tego że duży może więcej.
Więc jak zawsze przez całą historię świata Dawid walcząc z Goliatem ma szansę jedynie dzięki technologii. Czy będzie to proca czy w przypadku prosumenta… no tu jest kilka możliwości.
Pierwsza: Off Grid.
Czyli podłączamy dom do offgridowego inwertera za 1100-1500pln dokładamy kilka akumulatorów albo trochę droższy magazyn z wózka widłowego czy LifePO4 i pokazujemy Spółce Energetycznej gdzie nas może pocałować
Korzyści: bezpieczne i niezależne zasilanie domu prądem o sprzyjających parametrach*230V a nie szkodliwe dla urządzeń 253V) i 100% autokonsumpcja gdzie przy netbillingu nawet gdybyśmy dali radę prąd wyprodukować i „sprzedać ” do sieci to odbierając go wieczorem i tak musimy zapłacić opłaty przesyłowe.
Wady: Koszt od 2000 do 15tys złotych.
Druga Załączenie odbiorników zwiększających zużycie domowe.
Najczęściej są to po prostu grzałki i w przypadku zdiornika CWU 100-200l oraz średniej instalacji w polsce 3,9kW czyli konieczności użycia grzałki ok 3kW oznacza max 3 do 6 godzin pracy systemu przy założeniu że woda w zbiorniku miała tylko 15st na starcie(czyli poprzedniego dnia zużyliśmy całe 200litrów)
Tutaj jest kilka modeli sterowników począwszych od najprostszych jednofazowych za 270pln skończywszy na 3fazowych za ponad 800zł. O potworkach typu eko oze pv za 1800pln nawet nie wspomnę
Zalety: ciepła woda w ilościach hurtowych i szansa na obniżenie napięcia w sieci domowej,
Wady: ciepła woda w ilościach hurtowych latem!
Trzecia czyli inwertery/sterowniki do grzałek
rozwiązanie dla osób w lokalizacjach gdzie już rozpoczął się wyścig zbrojeń. Jeżeli sąsiad z dużą instalacją ustawił u siebie w inwerterze napięcie na poziomie 260V to nasz inwerter i tak się wyłączy a grzałki 230V bedą pobierały płatny prąd z sieci narażając nas na straszliwe rachunki.
Dlatego pojawiły się oferty inwerterów do których bezpośrednio podłączamy z jednej strony instalację PV a zdrugiej grzałki i mamy pewność że wodę grzeją nam nasze panele a nie sieć energetyczna
Zalety: ciepła woda w ilościach hurtowych bez strachu o rachunki na poziomie kilku tys zł
Wady: komplikacja instalacji po stronie prądu stałego albo przepinanie instalacji w razie wystąpienia 253V z inwertera on grid do inwertera grzałkowego , zazwyczaj napięcie strin gu instalacji PV ograniczone do 450V i moc do 3-4kW czyli nie nadaje się do większości instalacji trójfazowych
Czwarta czyli dokładamy magazyn
Niektóre instalacje zostały wyposażone w inwertery hybrydowe i w tej chwili wystarczy dokupić magazyn. Niestety większość producentów przewidziało taką opcję i ceny magazynów osiągnęły pułap o którym amerykanskie wahadłowce mogły co najwyżej marzyć. Jest drogo!. Tak drogo że w większości przypadków gdyby to rozpatrywać na zimno okiem biznesmena to zdecydowanie wygrywa opcja 1. czyli dołożenie dodatkowego inwertera offgrid wyposażonego w typowy magazyn 51.2V 5-10-15kWh
zalety:te same co opcja nr 1
wady: koszt powodujący że lepiej po prostu wyłaczyć inwerter
opcja piąta idziemy na wojnę
wydobywamy hasło serwisowe naszego inwertera i w ciszy wiosennego wieczoru wpisujemy 260V w miejsce odcięcią przy 253V.
Zalety: koszt poł godziny poszukiwania po forach internetowych
wady: oczywiście jak kali ukraść krowę to dobrze czyli zakład energetyczny nie ponosi odpowiedzialności za to że do nas dociera prąd o napięciu 253V zanim jeszcze odpalimy inwerter ale kiedy my na to reagujemy to spólka drze się że my kraść jej krowa i grozi karami umownymi.
Czy będzie prawo karzące spółki za stan sieci energetycznej i niemożność wykonywania praw prosumentów czyli konsumpcji i PRODUKCJI energii? wątpię duży w układach z rządem zawsze może więcej.
Czy pojawią się nowe tańsze i pozbawione omówionych wad sterowniki? Tak z pewnością. Choćby Jimmy miał nie spać po nocach. I Ja i koledzy jesteśmy gotowi na to poświęcenie a jednostka w demokracji nie ma nic do gadania. O!
